sobota, 23 lipca 2011

Gifts for myself.

Dzisiaj spędzam szaloną noc u mojej Dominiki. Będziemy plotkowały, plotkowały, plotkowały i jadły niezdrowe jedzenie. Zdecydowanie to lubię. Odwiedził mnie dzisiaj Sebastian i uzgodniliśmy kilka spraw, na które wręcz nie mogę się doczekać. Wykazał się zdolnościami dyplomatycznymi z moją mamą ^^. Widzisz Sebastian? Nie było tak źle, Zero stresu. ^^

Przywiozłam sobie z gór kilka drobiazgów, które chciałabym Wam pokazać - mianowicie:
chusta




pierścionek



Dream Catcher



Te dwie bransoletki natomiast, przywiozła mi chrzestna z Portugalii



Podczas mojej nieobecności otrzymałam również kosmetyki firmy Nivea, które wszystkim polecam.
Asia

1 komentarz:

  1. o, też mam taki łapacz snów ;)
    fajna bransoletka na tym czarno-białym zdjęciu, kocham muffinki :)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń