Jestem wściekła! Wściekła na siebie, ale też pełna nadziei i pozytywnego nastawienia. Postanowione - w piątek jadę odpocząć od wszystkiego, skończyć to, co zaczęłam i zacząć, to co sobie postanowiłam. Ale przede wszystkim jadę spędzić czas z moją szaloną feministyczną rodziną w tamtych stronach, od momentu, kiedy poznałam historię złotego pierścionka, który codziennie noszę, chcę więcej, chcę jak najwięcej dowiedzieć się o mojej rodzinie. Dzisiaj naprawdę czułam się zdołowana i w pewnym momencie płakać mi się chciało (a ja naprawdę jestem twarda i rzadko płaczę). Ale to tylko moja wina. Ogarnęłam się, w sumie nadal ogarniam, ale złość nie przechodzi.
Chciałabym, żeby domki na Chcechle w sierpniu wypaliły.
Chciałabym, żeby przez całe wakacje dopisywała pogoda.
I chciałabym w końcu przestać pisać 'chciałabym', tylko napisać, że jestem w 100% usatysfakcjonowana.
Jutro czeka mnie odbiór świadectwa, babski comber^^, w czwartek Boże Ciało i odpust, no i w piątek Wisła.
Dzisiaj się lansowałam.
śliczne masz włosy ^^
OdpowiedzUsuńobserwujemy ?
ej, moja łazienka ^^
OdpowiedzUsuńkocham dałna <3
super zdj.
OdpowiedzUsuńzapraszam:
czo-rna.blogspot.com(plis dodaj sie do obserwatorów!Ja już to zrobiłam;)