Nie chcę używać brzydkich słów w drugim poście, więc ograniczę się, do jednego słowa - 'fuck'. Wczoraj i dzisiaj podczas przerw jak głupia uczyłam się WOSu, dokładnie genezy, procesu integracji UE, wszystko o Radzie Europy, ONZ, NATO, OBWE itp.Miałam dzisiaj 7 lekcji, na szóstej wos, na którym i tak nic nie robimy, więc miałam nadzieję, że nauczycielka spyta mnie na niej. Podeszłam więc grzecznie na przerwie i spytałam równie grzecznie o ewentualne spytanie mnie na lekcji, odparła 'nie', więc spytałam, czy może to zrobić na przerwie odpowiedziała 'nie', więc spytałam dlaczego. W odpowiedzi usłyszałam, że takie jest jej widzimisie, więc mam przyjść na 15.15. Bulwersowało mnie to, że na mojej lekcji wosu nie mogła i poświęcić 15 minut i miałabym już z głowy, ale ona piła sobie kawkę... A jak przyszłam na 15.15 z Natą, Mateuszem i Kirgą, to widać było nawet zamkniętym okiem, że chce nas uwalić, no i niestety w przypadku Naty jej się udało, ja i Kirga się wybroniłyśmy, o Mateuszu nie wspomnę. I niech mi ktoś powie, że nauczyciele idą uczniom na rękę, że robią wszystko, żeby nam pomóc... BULLSHIT. Wyśmieję z miejsca w twarz. I jak będę miała zły humor, to jeszcze napluję.
Ale między końcem lekcji, a 15.15 poszłam do Agory i w ramach poprawienia humoru kupiłam sobie śliczne różowe szorty w Croppie.
Nauczyłam się dzisiaj na wszystko: PP, chemii, fizyki. Mam nadzieję, że jutro ogarnę.
W ogóle mam dwie sprawy:
1. Przeczytałam kolejną książkę Paulo Coleho pt. 'Zahir'. Btw. uwielbiam wszystkie jego książki (jakie dotąd przeczytałam), uwielbiam spostrzeżenia, mądrości i spojrzenie na świat. Ale. Ale 'Zahir' starsznie mi się nie podobał, jestem rozczarowana. Pierwsza jego książka, w której spotkałam się z tak pesymistycznym spojrzeniem na wszystko, na miłość, szczęście, życie, no na wszystko. Ta książka to propagowanie hasła, wg Księgi Koheleta: 'Marność, wszystko marność'.
2. Podczas kolacji włączyłam sobie nowy serial, który znalazłam na iitv. info - 'Teenwolf'. Początkowo byłam negatywnie nastawiona, ale z każdą minutą coraz bardziej się przekonywałam do tegoż serialu. Nie powiem główny bohater, to całkiem niezłe ciasteczko ^^ .
A oto zdjęcia spodenek:
Muszę poprosić K. o małą przysługę.
Asia
Nauczyciele... Nie będę komentować :-).
OdpowiedzUsuńGrunt, że zaliczyłaś.
Zapraszam do mnie,
www.k-a-m-a.blogspot.com
Ooo, też bym chciała :D.
OdpowiedzUsuńDodałam Cię do obserwowanych :-).