Dzisiejszego dnia znowu nie dopisywała pogoda. Mam na myśli to, że było zimno i smętnie. Ale i tak dzień spędziłam fajnie. Z samego rana przyszła do mnie Jadzia. Zrobiła mi sesję 'z morałem'. Dotyczyła odchudzania. Zdjęcie zamieszczę pod notką. Jadzia to naprawdę bardzo pozytywna osoba, która zawsze ma coś do powiedzenia i zawsze jest radosna, naprawdę z kimś takim jak ona bardzo przyjemnie spędza się czas. Podczas naszej rozmowy o aparatach itp., przypomniałam sobie, że brat powiedział mi, że mamy w domu kilka lustrzanek i analogów. Widząc ekscytację w oczach Jadzi doceniłam to, że mam w domu kilka takich pamiątek. Jak się potem okazało, mam jeszcze do tego kilka obiektywów! No maras! Mam w domu skarb, właściwie to skarby. Idę zanieść go (analoga) w poniedziałek do jakiegoś serwisu czy coś. Już nie mogę się doczekać, kiedy będę robiła nim zdjęcia! Ciekawa jestem jak mi to będzie szło, biorąc pod uwagę, że nadal ogarniam do perfekcji moją lustrzankę. No ale zobaczymy. Modlę się, żeby jutro była ładna pogoda. W końcu mama świętuje swoje urodziny i zamierzałyśmy zrobić grilla z tej okazji, ale wszystko zależy od pogody. Jestem dobrej myśli- jutro będzie ładnie. Mama zrobiła mi dzisiaj wielką przyjemność, kupując mi truskawki i białą czekoladę. Ale od poniedziałku zaczynam(próbuję) Dukana.
Bardzo tęsknię za moim K. i nie mogę się doczekać, kiedy przyjedzie.
Kilka zdjęć z dzisiaj.
Piosenka, która rozbudza moje zmysły
Asia
P.S. Przedostatnią notkę napisałam po angielsku, żeby Lucas mógł ją przeczytać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz