czwartek, 23 czerwca 2011

Bowing out.

Moja Mama + Iza (ciocia) + Ela (ciocia)+ ja + kino + lody z Burger Kinga = zajebista zabawa i odejście od jakichkolwiek smutków i trosk.
Wybrałyśmy się wczoraj z kobietami na co-środowy 'babski comber' do kina. Myślałyśmy, że w końcu pójdziemy ta 'Uwikłaną', ale ostatecznie wybrałyśmy 'Kac Vegas w Bangkoku', co mnie niezmiernie cieszy. Kupiłyśmy bilety i przepyszne lody truskawkowe w BurgerKing'u i poszłyśmy oglądać. Od pierwszej do ostatniej minuty śmiałam się jak głupia. A jak na końcu były pokazane zdjęcia, to już normalnie odpadłam. W momencie, kiedy weszłam do auta zorientowałam się, że jestem cała rozmazana. Mogę powiedzieć, że II była chyba nawet lepsza od I. Ale to tylko moje zdanie. Serdecznie polecam ten film każdemu.
Wczoraj także odebrałam świadectwo ukończenia klasy 2 II LO im. S. Żeromskiego w Bytomiu. No niestety oceny były trochę gorsze niż rok temu i nie było czerwonego paska na nim, ale i tak jestem zadowolona. W następnej klasie, w klasie maturalnej postaram się z całych sił o jak najlepsze oceny, no i oczywiście jak najlepsze wyniki z matur. Ale tym czasem koniec ze szkołą, są wakacje i trzeba odpoczywać. Ku mojemu zaskoczeniu podczas akademii, Pani Dyrektor wręczyła mi nagrody i dyplom za konkurs, który wygrałam w marcu, nie miałam o tym pojęcia. Najlepszą jednak nagrodą były czesne na studia w danej szkole, które również wygrałam w tym konkursie. Aż normalnie musiałam się pochwalić. Po odebraniu świadectwa przyjechał po mnie Sebastian 'swoją audicą' ^^ (nie powiem, mega auto) i okazało się, że naprawdę świetni prowadzi. Sebastian - jesteś najlepszym kierowcą na świecie! Dziękuję Ci, że nie musiałam tłuc się autobusami. Niestety wczoraj także musieliśmy wspólnie kupić kwiaty na pogrzeb... Pogrzeb zaważył na moim humorze i cały dzień leżałam/spałam. Dopiero wieczorem kobity wyciągnęły mnie do tego kina, co bardzo poprawiło mi humor.
Dzisiaj w pobliskiej parafii odbył się odpust z okazji Bożego Ciała, na który również wybrałam się z Sebastianem. Moją odpustową zdobyczą jest różowy (tak, miał być biały, albo czarny, ale w ostateczności wybrałam wściekły róż) zegarek jelly watch. Potem spacer i do domu. Dzięki Sebastian za świetne popołudnie i pamiętaj - 'miłość nie wybiera'. ^^
Jutro, jak już wcześniej wspominałam, wybieram się na cały lipiec do Wisły. Jadę tam by w końcu normalnie pooddychać, odpocząć od wszelakich trosk i stresów, no i spędzić czas z rodziną. Nie będę miała tam internetu, więc chciałam na ten cały lipiec pożegnać się z Wami i chciałam życzyć Wam odjazdowo-intensywnych-(nie)trzeźwych wakacji. Trzymajcie się. Ja tym czasem idę się spakować do końca i obejrzeć film 'Zanim odejdą wody'. Pa.




Asia
(I know it's coming...)

wtorek, 21 czerwca 2011

Awake.

Jestem wściekła! Wściekła na siebie, ale też pełna nadziei i pozytywnego nastawienia. Postanowione - w piątek jadę odpocząć od wszystkiego, skończyć to, co zaczęłam i zacząć, to co sobie postanowiłam. Ale przede wszystkim jadę spędzić czas z moją szaloną feministyczną rodziną w tamtych stronach, od momentu, kiedy poznałam historię złotego pierścionka, który codziennie noszę, chcę więcej, chcę jak najwięcej dowiedzieć się o mojej rodzinie. Dzisiaj naprawdę czułam się zdołowana i w pewnym momencie płakać mi się chciało (a ja naprawdę jestem twarda i rzadko płaczę). Ale to tylko moja wina. Ogarnęłam się, w sumie nadal ogarniam, ale złość nie przechodzi.
Chciałabym, żeby domki na Chcechle w sierpniu wypaliły.
Chciałabym, żeby przez całe wakacje dopisywała pogoda.
I chciałabym w końcu przestać pisać 'chciałabym', tylko napisać, że jestem w 100% usatysfakcjonowana.
Jutro czeka mnie odbiór świadectwa, babski comber^^, w czwartek Boże Ciało i odpust, no i w piątek Wisła.
Dzisiaj się lansowałam.




Piosenka za-mną-chodząca


Asia

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Party.

No i po imprezie Sebastiana. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że była to jedna z najlepszych imprez na jakiej byłam, a uwierzcie, byłam na wielu. Poznałam naprawdę świetne osoby, z którymi nawiązanie znajomości było dla mnie jak największym plusem, poznałam osoby, z którymi zarówno można się pobawić i pogadać na wszystkie tematy. Co do organizacji imprezy, to lepszej chyba nie widziałam. Świetna lokalizacja (Chechło, domki i czysta plaża dookoła, spokojna okolica), grill (a go lubię najbardziej), orzeszki słone (^^), świetna muzyka, no i zajebiste towarzystwo. Od samego początku było fajnie, chłopaki znaleźli sobie fajną koleżankę, która już wcześniej przywitała mnie w aucie, owa koleżanka miała na imię Kasia i była wykonana z gumy... Boże, jak o tym piszę, to mam łzy w oczach - tak mi się chce śmiać! Biedny Sebastian dostał takie moce pasy... Ale poczuł, że ma już 18 lat. Nie wiem dlaczego, ale co chwila kuzyn Seby kazał mi iść spać, no nie wiem, ale w każdym razie było to zabawne. Fajną częścią imprezy był spacer o 3 nad ranem z nowo poznanym kolegą (który okazał się naprawdę świetnym gościem) wokół Chechła, nie całego oczywiście. Fajnie było sobie pogadać, pooddychać świeżym powietrzem i pooglądać wschodzące słońce. Hot-dogi o 5 rano smakują najlepiej. A gwiazdą imprezy oprócz Sebastiana, był Hans. Sebastian - dziękuję za imprezę i jeszcze raz sto lat ;*
W niedzielę, jak się ogarnęłam, a nastąpiło to o godzinie 17 (do 15.30 spałam), poszłam z Marcinem robić zdjęcia analogiem. Bogu dzięki, że miałam takiego nauczyciela, bo sama bym tego chyba w życiu nie ogarnęła. Nie powiem czułam się jak idiotka robiąc przy nim zdjęcia... no ale grunt to ćwiczyć, ćwiczyć i się nauczyć. Matko, za każdym razem jak oglądam zdjęcia jego autorstwa to nie mogę wyjść z podziwu. Kiedy ja będę taka dobra?
Obejrzałam dzisiaj nowy film 'Beastly' z moją ulubioną gwiazdą Vanessą Hudgens. Polecam, polecam, polecam. Naprawdę chwyta za serce, a Vanessa czaruje. Z braku pomysłów postanowiłam zrobić też dzisiaj muffinki czekoladowe, które wyszły mi lepiej niż ostatnio. Dostałam od brata prezent w postaci mojej ulubionej czekolady, a teraz przychodzi Ela i będziemy konwersować po angielsku. Już w środę zakończenie roku i 'babska noc', na którą czekam z utęsknieniem, tym razem bez chrzestnej a z Elą.
Sebastian, kiedy powtarzamy imprezę? ^^

Zdjęcia ^^
(impreza) 
z solenizantem ;*





(mój wypiek)




Asia

piątek, 17 czerwca 2011

Confused.

'Well it's good to hear your voice
I hope you're doing fine
And if you ever wonder
I'm lonely here tonight
Lost here in this moment
Time keeps slipping by
If I could have just one wish
I'd have you by my side

Oooohh I miss you
Oooohh I need you
And I love you more than I did before
And if today I don't see your face
Nothing's changed, no one can take your place
It gets harder everyday
Say you love me more than you did before
And I'm sorry it's this way
But I'm coming home, I'll be coming home
And if you ask me I will stay, I will stay

Well I tried to live without you
But tears fall from my eyes
I'm alone and I feel empty
I'm torn apart inside

I look up at the starts
Hoping you are doing the same
And somehow I feel closer
And I can hear you say

Oooohh I miss you
Oooohh I need you
And I love you more than I did before
And if today I don't see your face
Nothing's changed, no one can take your place
It gets harder everyday
Say you love me more than you did before
And I'm sorry it's this way
But I'm coming home, I'll be coming home
And if you ask me I will stay, I will stay, always stay

I never wanna lose you
And if I had to I would choose you
So stay, please always stay
You're the one that I hold on to
My heart would stop without you

I love you more than I did before
And if today I don't see your face
Nothing's changed, no one can take your place
It gets harder everyday
Say you love me more than you did before
And I'm sorry that it's this way
But I'm coming home, I'll be coming home
And if you ask me I will stay, I will stay, I'll always stay
And I love you more than I did before
And I'm sorry that it's this way
But I'm coming home, I'll be coming home
And if you ask I will stay, I will stay, I will stay...' 

Miley Cyrus - 'Stay'




Asia

czwartek, 16 czerwca 2011

Never give up.

Przez ostatnie dni było fajnie, dość spokojnie. Odwiedziła mnie Miranda - mam wrażenie, że ona rozumie mnie najlepiej i z tego co widzę/słyszę, mamy podobne problemy i poglądy na świat, chociaż słuchamy różnej muzyki. Kocham jej rzęsy! Dłuższych na świecie już chyba nie ma!
Na pewno nie zgorszy Was fakt, że od tygodnia nie chodzę do szkoły. No nie ukrywajmy nie mam po co. Wszystko zdałam, zaliczyłam, oceny powystawiane, a nawet jakby coś się zmieniło na gorszę (mam na myśli ocenę), to i tak bym to chyba olała. Naprawdę już nie mam siły na naukę, dawałam z siebie prawie wszystko w tym roku, a był to niewątpliwie jeden z najcięższych okresów w moim życiu - wzięłam na siebie za dużo: praca, szkoła, siłownia, prawo jazdy, dodatkowe zajęcia itp. Już naprawdę jestem tym zmęczona i na gwałt już potrzebuję świadectwa do ręki. Nie ukrywam, jestem sobą trochę zawiedziona, bo wiem, że mogło być znacznie lepiej pod każdym względem, ale jestem tylko człowiekiem - 'raz na wozie, raz pod woziem'. Kolejny rok szkolny i 2012 będzie doskonałą porą na 'bycie na wozie'. Przysięgam, że dam z siebie wszystko, żeby być jak najlepszym.
W ostatnich dniach musiałam się sprawdzać jako kucharka. Nie powiem- jestem beznadziejna ^^. Amerykanie mnie rozwalają, ostatnio Jakub (tak, ma polskie imię) do mnie i pyta mnie,czy widziałam Lorda Voldemorta na dzielni... no niestety nie widziałam. Mikołaj (Niciolas) był ballboy'em i był z siebie dumny.
Dzisiaj mój brat pisał egzamin na studiach, więc trzymałam i trzymam nadal za niego kciuki.
Dzisiaj również odwiedził mnie bardzo dobry kolega, który jest przeciwny portalom internetowym typu: Facebook, NK, EPuls(tego ktoś jeszcze używa?), więc zachowam jego anonimowość. Owy kolega stworzył mi na plecach dzieło, które z dumną prezentuję i nie mogę się doczekać, aż będzie prawdziwe.
Impreza u Sebastiana zbliża się wielkimi krokami, więc musiałam kupić sobie jakiś porządny strój kąpielowy aka bikini. No i udało mi się - kupiłam, które od razu wpadło mi w oko. Tak, impreza będzie nad jeziorem.
Jutro idę w końcu po mojego analoga (love.love.love), ale nie kupiłam kliszy (fuck, zapomniałam!). Jutro też pójdę do szkoły na dwie godziny napisać diagnozę z niemieckiego - nie ma co lubię ten język tak bardzo jak angielski. Bardzo się cieszę, że od wczoraj wystartował nowy sezon PLL! A ja coraz bardziej zagłębiam się w Teenwolf. Lena zaraz przyjdzie, więc idę ogarnąć...
Aha! zapomniałam wczoraj/dzisiaj mieliśmy zaćmienie księżyca prawda? Razem z Magdą i Madźką wybrałyśmy się na pola w celu oglądania tego zjawiska, ale niestety przez dwie godziny nic nie zobaczyłyśmy, nic. Wieczorem, bardzo późnym wieczorem wyjrzałam przez okno, a tu proszę - zaćmienie księżyca. Zrobiłam mego fotkę, zaraz się przekonacie jaką ^^. Wybieram się na Harvard.

Kilka zdjęć










Niezmiernie się cieszę, że już wkrótce...
(Gosh, nie mogę się doczekać!) 


Królowa <3


Asia
P.S. Strój jest taki złotawy, niestety nie widać tego na zdjęciach.

wtorek, 14 czerwca 2011

FlowerPower

Czuję się naprawdę świetnie. Jednak poprzez uprawianie sportu, tak samo jak przy jedzeniu czekolady, nasz organizm wydziela te cholerne endorfiny. Szkoda tylko, że przy sporcie trzeba się tyle namęczyć, ale to chyba z jednej strony dobrze, bo czujesz, że coś robisz, czujesz, że się ulepszasz, z każdym kolejnym przebiegniętym kilometrem jesteś coraz bardziej z siebie dumny. Ja przynajmniej tak mam. Tak, biegałam dzisiaj :) .
Nie mogę się doczekać piątku, kiedy odbiorę mojego analoga. Nie mogę się doczekać pierwszych zdjęć nim robionych, chociaż zdaję sobie z tego sprawę, że mogą być nieco ciemne, bądź prześwietlone. nieco...
W sobotę szykuje się dobra impreza u Sebastiana, na którą też nie mogę się doczekać. Jutro, koniecznie muszę kupić sobie strój kąpielowy, bo umrę.




Kocham Edytę Herbuś na tym zdjęciu!
Bożę, czemu ona jest taka boska?!


Piosenka, która będzie mi towarzyszyć do końca życia,
a Lady Gaga zawsze pozostanie królową. 


Asia

Nightmare.

Wybaczcie, miałam tą notkę zamieścić wczoraj (13.06.2011r), ale mój brat zrobił coś z internetem, więc zamieszczam ją dzisiaj. Jest ona dla mnie bardzo ważna, mam nadzieję, że Was to nie zgorszy.

***

Miałam dzisiaj okropny sen. Chyba jeden z najgorszych w moim życiu... Ale może opiszę go potem.

Teraz, na samym początku, chciałam złożyć życzenia osobie, którą kocham najmocniej, która rozumie mnie najlepiej i utrzymuje w ryzach, osobie, a właściwie kobiecie, która sprawia, że chcę być lepszą osobą każdego dnia, która mi powtarza, że nie ma rzeczy niemożliwych... A więc - Wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia, pomyślności, cierpliwości dla uczniów, dla swoich dzieci i bliskich, życzę Ci, abyś była z nas dumna i nie musiała wstydzić, życzę Ci błogosławieństwa Bożego, bo wiem, że pokładasz w nim wszelakie nadzieje, życzę Ci, aby w Twoim życiu było jak najmniej trosk... Kocham Cię i życzę Ci wszystkiego najlepszego Mamo.

Moja kochana kuzynko, wiem, że czytasz i Tobie też życzę wszystkiego, co najlepsze - zdrowia, szczęścia, pomyślności, dobrych ocen w szkole i przede wszystkim dobrych wyborów w życiu. Love ya.

Wracając do snu. Śniło mi się, że byłam w centrum handlowym Agora i było tam wielu, naprawdę bardzo wielu moich znajomych. Chodziłam po sklepach, w ogóle w piwnicy był  jakiś hotel (w każdym razie jakieś pokoje i moża było sobie wynająć), no i ja sobie jeden z moim kolegą wynajęłam. Nie wiem dlaczego, ale zaniosłam tam, wszystkie dość cenne mi rzeczy, m.in.: aparaty, laptop, zdjęcia itp. Poszłam na górę i spotkałam kolegę, który jest baaardzo podobny do Stefana z 'Pamiętników Wampirów', gadałam z nim chwilę, on nagle wszedł do centrum handlowego, a ono w jednym momencie się zawaliło, zaczęłam uciekać, ale zauważyłam, że w moją stronę płynie gorąca czerwona lawa, więc zaczęłam uciekać w stronę przeciwną. Odwróciłam się i zobaczyłam sceny makabry... wszędzie leżały jakieś głazy, wszędzie było szkło i ciała, pełno krwi, pogoda w jednym momencie z pięknej stała się strasznie wietrzna i zimna, mimo łez w oczach zaczęłam uciekać i szukać moich przyjaciół, znalazłam kilku i razem biegliśmy w stronę jakiś budynków wysoko osadzonych, nagle wstrząsy ziemi i spadanie stropu centrum handlowego ustało. Weszłam więc do środka Agory i chciałam iść po moje rzeczy do piwnic, ale mój dziadek powiedział, że zrobi to za mnie. Pozwoliłam mu i w tym momencie znowu zaczęły się wstrząsy i wszystko znowu zaczęło zamieniać się w gruz, wiedziałam, że to ja powinnam była wejść do tej piekielnej piwnicy, serce mi pękało, ale biegłam do najbliższego wyjścia. Widziałam spadające obok mnie części sufitu, które zabijały pokolei moich znajomych, nagle moją rękę chwiciła ręka mojego kolegi Johnego. Przytuliłam się do niego i płakałam, płakałam, płakałam. Powiedział, że musimy stąd uciekać,  więć zaczęliśmy uciekać. W biegu spotkaliśmy jeszcze Alejandrę, którą po chwili zmiótł jakiś głaz z powierzni ziemi, poleciała na kilka metrów i spadła na ziemię obok jakiegoś drzewa. Krzyknęłam przeraźliwie i czułam jak moje serce pęka. Podbiegłam do niej i Bogu dzięki ona żyła. Przytuliłam ją i razem z Michałem pomogliśmy jej wstać. Zaczęliśmy biec pod górę, słyszałam płacz i krzyki ludzi, odwracałam się co chwilę i widziałam, jak ognista lawa topi ich ciała, chciało mi się rzygać, ale łzy tamowały przełyk. Po morderczej wspinaczce weszliśmy na samą górę i pobiegliśmy do jakiegos budynku. Był tam mój przyjaciel z klasy Łukasz. Opowiedzieliśmy mu wszytsko, a on stwierdził, że niczego nie czuł i nie słyszał. Serce mnie bolało,  z oczu same leciały łzy. Alejandra i Johny gdzieś sobie poszli, Łukasz wrócił za biurko, a ja zostałam sama.
Wierzę, że każdy sen ma jakieś znaczenie i interpetację. Cały dzisiejszy dzień zastanawiałam się, co on może znaczyć. W końcu stwierdziłam, że muszę być silna i odważna. Nie ważne, czy zostanę sama, zawsze będę musiała sobie poradzić, w każdej sytuacji. Wiem też, że ten sen był zwiastunem zmian jakie przyniosą wakacje. Tylko jakie to będą zmiany, zależy tylko ode mnie...

Zrobiłam Mamie niespodziankę i zawiozłam jej prezent i różę do pracy. Zaniosłam mojego analoga do FotoSerwisu i w piątek będę mogła robić nim już zdjęcia. Z Dukana nic nie wyszło. Ale wiem, że się ogarnę.

Kocham mojego K. i tęsknię.








Asia

sobota, 11 czerwca 2011

Flashback.

Moje modlitwy o ładną pogodę zostały wysłuchane. Thank You. Ale dzisiejszą notkę chcę zacząć od tego, że wczoraj w nocy, dokładnie o 23.28 zostałam tak cholernie miło zaskoczona, nikt mi takiej przyjemności chyba nie sprawił od baardzoo dawna. Mianowicie wszystko zaczęło się od czatu na Facebook'u z niejakim Dawidem aka 'Chorzowskim'. Pisaliśmy coś o truskawkach, zapytał gdzie mieszkam i napisał, że za 40 min. będzie. Myślałam, że to jakiś żart, że takie tylko pisanie... A tu za kilkanaście minut dzwoni do mnie Chorzowski, że mam go nakierować, gdzie ma jechać, osłupiałam momentalnie, ogarnęłam się i podałam właściwą do mnie trasę. Za 15 minut znowu telefon zadzwonił, odebrałam - Chorzowski kazał zejść mi na dół. No to zeszłam (nadal myślałam, że to żart). Nagle, ja patrze a tu Dawid z truskawkami w rękach, czeka na mnie przy aucie. Boże, jakie to było słodkie... w środku nocy przyjechał do mnie kolega z pracy i to w dodatku z truskawkami. Wsiedliśmy do auta i chyba z 3 godziny siedzieliśmy, gadaliśmy i jedliśmy truskawki. Dziękuję Ci Dawid z tego miejsca za to co wczoraj/dzisiaj zrobiłeś. Dziękuję.
Co do dzisiejszego dnia, to muszę powiedzieć, że w całości spędziłam go z rodziną na ogródku, świętując urodziny mamy. Było to co lubię - grill (hamburgery DziadkaDziadka, od których jestem uzależniona), dużo wody i soku pomarańczowego, truskawki, oczywiście moja rodzina i gadanie o wszystkim i o niczym. Naprawdę nie potrzebuje do szczęścia klubów, dyskotek, czy ostrego najebania się do przyjemności, żeby potem mieć co 'opowiadać' jak to niczego nie pamiętam i takie tam pierdoły. Szkoliłam dzisiaj mój angielski(właściwie to amerykański), uczyłam polskiego moich Amerykanów i jadłam masę hamburgerów. Niestety przy grze w siatkówkę i 'kartofla' rozwaliły mi się klapki, ale znalazłam dobrą alternatywę ... ^^
Od wczoraj chodzi za mną piosenka Rock Mafia feat, Miley Cyrus - 'Big, Big Bang'. Coraz mocniej tęsknię  za moim K... Przyjedź już do mnie! Btw. wpłaciłam na UNICEF, Was również do tego zachęcam.
Hmmm, może jeszcze jeden hamburger?

Zdjęcia z dzisiaj

Grillowy outfit
(długie spodnie zamieniłam potem na krótkie spodenki)



Hamburger DziadkaDziadka







Asia

piątek, 10 czerwca 2011

Zenit.

Dzisiejszego dnia znowu nie dopisywała pogoda. Mam na myśli to, że było zimno i smętnie. Ale i tak dzień spędziłam fajnie. Z samego rana przyszła do mnie Jadzia. Zrobiła mi sesję 'z morałem'. Dotyczyła odchudzania. Zdjęcie zamieszczę pod notką. Jadzia to naprawdę bardzo pozytywna osoba, która zawsze ma coś do powiedzenia i zawsze jest radosna, naprawdę z kimś takim jak ona bardzo przyjemnie spędza się czas. Podczas naszej rozmowy o aparatach itp., przypomniałam sobie, że brat powiedział mi, że mamy w domu kilka lustrzanek i analogów. Widząc ekscytację w oczach Jadzi doceniłam to, że mam w domu kilka takich pamiątek. Jak się potem okazało, mam jeszcze do tego kilka obiektywów! No maras! Mam w domu skarb, właściwie to skarby. Idę zanieść go (analoga) w poniedziałek do jakiegoś serwisu czy coś. Już nie mogę się doczekać, kiedy będę robiła nim zdjęcia! Ciekawa jestem jak mi to będzie szło, biorąc pod uwagę, że nadal ogarniam do perfekcji moją lustrzankę. No ale zobaczymy. Modlę się, żeby jutro była ładna pogoda. W końcu mama świętuje swoje urodziny i zamierzałyśmy zrobić grilla z tej okazji, ale wszystko zależy od pogody. Jestem dobrej myśli- jutro będzie ładnie. Mama zrobiła mi dzisiaj wielką przyjemność, kupując mi truskawki i białą czekoladę. Ale od poniedziałku zaczynam(próbuję) Dukana.
Bardzo tęsknię za moim K. i nie mogę się doczekać, kiedy przyjedzie.

Kilka zdjęć z dzisiaj. 






Piosenka, która rozbudza moje zmysły

Asia
P.S. Przedostatnią notkę napisałam po angielsku, żeby Lucas mógł ją przeczytać :)

Lucas. Lucas's life.

Some time ago I met in internet (livemocha.com) some boy. His name is Lucas. I've started writing with him. Honestly, I can say, that he is the most amazing guy I've ever met. He' so good writer (I always cry reading his poetry), he's also talented. So much talented. His voice is like a voice of angel. He can sing so badly good. I wanna see him live. I hope, that he comes to me. We will be sitting on the stairs and looking to stars. I wanted learn something about his friends, his country, so he sent me few pictures (thank you for that!) . Lucas, I just want to know, that you make me smile every time...

Lucas



Weird glasses xD


Childhood


Friends




Speaking german dog


Asia

czwartek, 9 czerwca 2011

Man down.

Pomimo tego, że pogoda dzisiaj była ohydna, spędziłam bardzo pozytywny dzień. Rano obejrzałam kolejny odcinek mojego nowego-ulubionego serialu 'Teenwolf', który wszystkim bardzo serdecznie polecam. Ogarnęłam się trochę i pojechałam kupić coś mamie na urodziny. Oprócz prezentu kupiłam sobie również bluzkę i spinki-kwiatuszki do włosów w moim ulubionym kolorze. Kupiłam też pizzę, Colę i białą czekoladę. Wróciłam posprzątałam dom i przyjechał do mnie Dawid. Uwielbiam spędzać z nim czas! Uwielbiam to, że jedliśmy wspólnie pizzę, oczywiście pochłanialiśmy białą czekoladę, piliśmy litry Coli i oglądaliśmy wszystko co się da. Dzięki takim osobom jak D. nawet najgorszy dzień potrafi zmienić się w najlepszy. Dziękuję Ci z tego miejsca. Dzisiejsza sesja z M. nie wypaliła, ale może jutro dojdzie do skutku. To zależy od stanu mojej ręki, a mam nadzieję, że jutro będzie już w 100% ogarnięta. Dzisiaj również kminiłam z DziadkiemDziadkiem chyba przez godzinę jak rozwiązać pewne zadanie z matematyki. No i udało się.
Myślałam dzisiaj nad pewną sprawą. Mianowicie jest to sprawa dotycząca biednych i chorych dzieci. Kiedy przeglądałam czasopisma taty National Geographic, natknęłam się na zdjęcia niemowlaków chudych jak patyczki, dzieci starszych jak patyczki... i w momencie kiedy spojrzałam na kupioną bluzkę, pomyślałam, że za te pieniądze jedno dziecko miałoby jedzenie i potrzebne podstawowe rzeczy do życia. Nie chodzi mi o to, żeby robić z siebie Matkę Polkę, chodzi mi o to, żeby przekonać ludzi do pomagania osobom, które tego bardzo potrzebują. Czy nie kraja Ci się serce jak widzisz takie biedne, chude, wychudzone wręcz maleństwo? Mi zdecydowanie tak. Właśnie dołączam do UNICEF Polska. Wszystkich bardzo serdecznie do tego namawiam.

Zdjęcia bluzki i spineczek:





Kocham jak Brata <3
Dawid. 


Today's song. 


Asia

środa, 8 czerwca 2011

alright.

Dzisiaj będąc u lekarza przekonałam się, że aby coś załatwić i to załatwić w miarę szybko, trzeba być wrednym i złośliwym. Tak, to prawda. Niemożliwa mentalność Polaków...
Pozaliczałam dzisiaj wszystko do końca i cieszę się, że to już koniec moich zmagań z nauką na dwa miesiące. Szczerze mówiąc, nie jestem z siebie zadowolona. Wiem, że moje oceny mogły być lepsze, a moja wiedza większa. Moim zdaniem nauka, to jeden z darów od Boga, tylko musimy go chcieć i ciężką pracą zdobywać. Naprawdę jest to bardzo fajne, kiedy ktoś boi się z tobą rozmawiać, bo twierdzi, że się ośmieszy, albo naprawdę miło jest usłyszeć, że ktoś lubi z tobą rozmawiać, bo masz dużo do powiedzenia, mówisz mądrze i twoje riposty są najbardziej ciętymi ripostami na świecie. Jednym z moich postanowień, na przyszły rok szkolny, to postaranie się o jak najlepszą średnią, jak najlepsze oceny i jak najlepsze wyniki z matur.
Po szkole poszłam z Jadzią, po pasek, który już dawno sobie upatrzyłam ^^ , spotkałyśmy mistrzynię w szukaniu ciuchów w SecondHandzie, która znalazła tam oryginalną bluzę z Adidasa i zapłaciła za nią 40zł! Mistrzyni. Poszłyśmy też na lody włoskie, szczerze, były to najlepsze lody, jakie jadłam w Bytomiu! - nic nie przebije lodów włoskich we Włoszech. Tak swoją drogą chciałabym pojechać tam znowu i znowu do Hiszpanii, albo Portugalii... O tak! to jest mój cel na przyszłość - Portugal. A te wakacje spędzam w 100%ach w Polsce. No może zahaczę o Czechy i może uda mi się zwiedzić Pragę.
Moja szczepionka daje mi się we znaki. Chciałabym jednak, żeby jutrzejszy dzień wypalił.


Zdjęcie paska







Jednym z moich wakacyjnych celi jest umieszczenie na ścianie mojego pokoju 'Never give up'.



Każda lekcja z tym piórnikiem jest ciekawsza. 




Uwielbiam kreację Rihanny w tym teledysku. Jest przepiękna <3
btw. jak każda piosenka Rihanny - podoba mi się i ta. 


Asia